środa, 5 marca 2014

Świadectwo o. Maćka


W piątek, 28 lutego, na prośbę i zaproszenie Agaty, odwiedził nas redemptorysta o. Maciek, (czytaj więcej: redemptoryści), . Jako człowiek niezwykle skromny i ze sporym bagażem doświadczeń, podróżuje po Polsce, aby głosić świadectwo swojego życia i nawrócenia, a poprzez to nauczać ludzi, jak wielka jest miłość Boga wobec każdego z nas, nawet wobec największego grzesznika, do których o. Maciek sam siebie zalicza.

Spotkanie, które przeprowadził, miało formę luźnego wykładu, tak, abyśmy mogli z nim swobodnie porozmawiać i zadać nurtujące nas pytania.

Na początek opowiedział nam historię swojego życia i przemiany: od wiecznego balangowicza, który z lekką ręką wydawał kieszonkowe na imprezy, poprzez zakład z Bogiem odnośnie poprawkowej matury, do której miał przystąpić i seminarium, do którego miał wstąpić, jeśli tylko Bóg pomoże mu zdać. Kto wygrał ? Myślę, że udzielanie odpowiedzi na to pytanie jest zbędne ;)

Wśród tematów, które poruszył, wymienić należy m.in. wspólnotę i jej rolę, czy też Boży plan i pomoc. Omawiając rolę wspólnoty przypomniał nam, że w niej szczególnie człowiek ma szansę osiągnąć zbawienie, gdyż jest to grupa ludzi, która wzajemnie się wspiera (wsparcie duchowe - zbiorowa modlitwa w intencji problemów drugiego człowieka, dobre słowo, etc.), w której ludzie, tak słabi w pojedynkę, stają się nie do pokonania jako wspólnota. "Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich" (Mt 18, 20). Kolejnym ważnym punktem spotkania z o. Maćkiem był plan, który Bóg ma dla każdego z nas i tylko od nas zależy, czy zaufamy mu na tyle, aby ten plan zaakceptować i zacząć realizować. Bo Bóg, jako ten, który zna nas najlepiej, znając nasze problemy, wady i obawy, ale przede wszystkim pragnienia, zalety i siłę naszego charakteru, doskonale zaplanował ścieżkę Twojego i Mojego życia, abyśmy w pełni mogli zrealizować nasz potencjał. Natomiast co do pomocy, którą Bóg chce zaoferować każdemu z nas, powiedział, że jest to pomoc od zaraz, lecz w naszych prośbach skierowanych ku niemu powinniśmy skupić się na tym, czego naprawdę potrzebujemy, co jest wartościowe i potrzebne nam w wymiarze duchowym, nie zaś materialnym.

O. Maciek był zdumiony faktem, że traktujemy wspólną modlitwę jako coś normalnego, co jeszcze parę (paręnaście?) lat temu uważał za co najmniej dziwne i był wdzięczny, że zechcieliśmy go tak serdecznie przyjąć (choć niektórzy z nas byli dość sceptycznie nastawieni wobec jego osoby, co nie powinno dziwić, zważywszy na niesamowitą przemianę ducha, którą przeszedł) ;)

Za zorganizowanie spotkania ze wspaniale zmienionym pod wpływem samego Boga człowiekiem, jakim niewątpliwie jest o. Maciek, serdecznie dziękujemy Agacie :)