piątek, 9 grudnia 2011

wierszyk Natalki:)

O KSM-ie wierszyk piszę,w międzyczasie ktoś prosi o ciszę,
osób dziś dużo, więc ogarnąć nie mogę,
nowy dywan mamy na podłogę
Kosik go przyniósł, ze swego domu zabrał, nie powiedział nikomu.
Na środku salki zapalona świeca,
a w naszych mózgach totalna sieczka.
Nasza grupa to numer pięć, Zybert wychodzi i mówi -"cześć"
mamy opatrzyć nieprzytomnego,
trzeba go ratować, nie można zrobić nic innego.
Ewentualnie kopnąć, zostawić,
ale człowieka nie można zabić.
Nasza wiara nam nie pozwala.
Koniec wierszyka i nara.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz