Kolejną osobą, która czuła głęboką potrzebę podzielenia się swoimi przeżyciami po "tygodniu w lesie" jest Paweł (Ko_sik):P.
"Wyjazd niestety przeszedł już do historii, ale myślę, że w każdym z nas zostało po nim coś wartościowego.Choć pogoda niezbyt dopisywała i przez spory okres czasu siedzieliśmy w namiotach, to może Pan Bóg chciałbyśmy się zintegrowali. Chociaż padał deszcz w namiotach nie nudziliśmy się.
Gdy nie padało pływaliśmy na kajakach i spędzaliśmy czas np. przy ognisku. Przez zabawę, modlitwę i śpiew chwaliliśmy i dziękowaliśmy
Stwórcy za otaczającą nas przyrodę. Myślę, że wyjazd był też okazją, aby się lepiej poznać i zjednoczyć jako KSM. Choć na początku byłem niezbyt pozytywnie nastawiony do wyjazdu to już po pierwszym dniu zmieniłem zdanie i teraz znów mógłbym wrócić razem z wami do tego wspaniałego lasu. Na koniec chciałbym podziękować przede wszystkim Panu Bogu, bez którego ten wyjazd nie odbyłby się, a nawet gdyby się odbył to nie miał by sensu. Dziękuje też x. Bartkowi za wszystkie Msze Św., które odprawił dla nas i humor i optymizm, którym tryskał niezależnie od wszystkiego.
Dziękuje też Ani i całemu kierownictwu obecnemu na wyjeździe za jego organizacje. Podziękowania należą się też także Natalce za oprawę muzyczną i wymowne czuwanie, Wiktorowi za rozważania Drogi Krzyżowej, które znakomicie odnosiły się do życia młodych ludzi, i Karolinie za świadectwa czytane przy posiłkach umilały nam ich spożywanie i pokazywały działanie Boga.
Dziękuje też wam za to, że jesteście i byliście na tym wyjeździe i mogłem się przed wami otworzyć tak jak nie umiałem na naszych piątkowych spotkaniach. DZIĘKI WIELKIE!!!"
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania:p Dzięki Paweł
"Karolinie za świadectwa czytane przy posiłkach umilały nam ich spożywanie..."
OdpowiedzUsuńo taak! zapomniałem o tym wspomnieć ;D
co do 'umilania'... xd
yyy szkoda, że nie mogłyśmy z Wami jechać ; (
OdpowiedzUsuń